Był słoneczny letni dzień. Bawiłam się z niespełna roczną Zuzką w jakieś gugu gaga i nagle pod kopułą zrodził mi się taki pomysł: a może by tak Sylwestry w stolicach?
Był słoneczny letni dzień. Bawiłam się z niespełna roczną Zuzką w jakieś gugu gaga i nagle pod kopułą zrodził mi się taki pomysł: a może by tak Sylwestry w stolicach?